Amicus Plato, amicus Sócrates, sed magis amica véritas.
Arystoteles

czwartek, 28 maja 2009

Światełko w tunelu !

Parlament szwajcarski, przeprowadził ustawę dotyczącą tzw. testamentu życia. Może sam ten fakt, nie powinien być niczym szczególnym dla rozsądnie myślących mieszkańców eurolandu,ale na uwagę zasługuje zgoła coś innego. I ten nagły błysk światła mądrości i rozsądku, pojawił się po stronie barykady, po której nigdy bym się go nie spodziewał. Zza mrocznych murów kościelnych instytucji, idiotycznych dogmatów, skostniałej i obłudnej tradycji błysnęło światło mądrości, rozsądku i roztropności.
Oczywiście, można oczekiwać z różnych prawowiernych stron, ciosów w postaci stwierdzeń, iż temat udało się umocować prawnie w kraju, w którym katolicy to mniej niż 50 populacji, czy też innych. Niemniej wypowiedzi członków kościoła w Szwajcarii na ten temat, napawają optymizmem. Pozwalają się łudzić że KrK coś zrozumiał. Jednocześnie pozostaje smutek i żal, że w Polsce taka postawa jest niemożliwą do przyjęcia dla Episkopatu. Wyobraźmy sobie Pana Dziwisza, który wypowiada takie oto słowa: "Ustawa jest owocem społeczeństwa, w którym żyjemy. Nie chcieliśmy jej blokować.". Tak właśnie skomentował ustawę prof. Andres-Marie Jerumais, należący do komisji bioetycznej episkopatu Szwajcarii. Trudne do wyobrażenia - PRAWDA!? Jak na przekór całej wielowiekowej tradycji, wykładania WC (przyp. wartości chrześcijańskich, nie tylko w europie), kolejne zdanie profesora wprawiło mnie w osłupienie:" Wolimy przekonywać Szwajcarów do swego punktu widzenia poprzez dialog, a nie zabiegi prawne." Piękne określenie - ZABIEGI PRAWNE. trudno się nie zgodzić, iż w naszym kraju takim właśnie zabiegiem prawnym zostaliśmy uszczęśliwieni ustawą antyaborcyjną, konkordatem, edukacją religijna w szkołach publicznych. Spojrzenie na historię tych zabiegów, chcąc nie chcąc przywodzi mi na myśl, operację na żywym organizmie, zabieg na pacjencie, który nie do końca wyraził na niego zgodę, a nawet nie wiedział dokładnie o jakie zabiegi chodzi. Tak więc efekt podejmowania edukacji moralnej i etycznej pod sztandarami watykańskich "inkwizytorów" jaki jest każdy widzi. Polaryzacja społeczeństwa, skupienie uwagi na sprawach które w demokratycznym państwie tak naprawdę nie powinny mieć nigdy miejsca. Na szacunek zasługuje jeszcze jeden fragment wypowiedzi szwajcara: " Umieranie wiąże się z bardzo intymnymi wyborami. Próba narzucania naszych poglądów całemu państwu mogłaby dodatkowo zniechęcić Szwajcarów". Ktoś, jasno powiedział, że narzucanie swoich wartości, norm, poprzez KrK jest niesłuszne, niegodne tychże wartości, a co więcej i chyba najważniejsze dla samych katolików (wszystkich podających się za chrześcijan) taki sposób ewangelizacji jest nieskuteczny.Ma tyle wspólnego z żydem Jeszuą, co moja obstrukcja z daniami podawanymi w luksusowych restauracjach Paryża. Czyli kompletnie nic. Zastanawiając się nad tym co wydarzyło się w Szwajcarii, przyszło mi do głowy pytanie, kiedy będziemy w stanie usłyszeć takie słowa w naszym kraju od świeckich Kościoła?. Kiedy kategorycznie zostanie pogrzebany wśród nich duch rycerskiego katolika, walczącego w obronie swojego kościoła? Dla którego honor jest pojęciem względnym w zależności od spojrzenia kapituły sutanników. Dla której wartość życia ludzkiego sprowadza się do zabiegów prawnych i relatywnego spojrzenia na jednostkę w zależności od jej poglądów, a raczej ich zgodności i z samym kościołem. Jak wiele zabiegów na nas samych, pozwolimy przeprowadzać tym ludziom, nim zrozumiemy że możemy sami coś zrobić ?

Pomimo tych wszystkich wątpliwości, jednak dostrzegam światełko w tunelu!

2 komentarze:

  1. U nas to łatwo nie przejdzie o ile przejdzie.Trzeba wziąć pod uwagę że kościół katolicki w krajach zachodnich jest dużo bardziej liberalny i otwarty niż u nas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wejdź na blog "Głos Rydzyka" na wda ostatnie posty i zobacz jaka jazda jest z faciem : Gość: ..., 94.246.147.159

    szacun

    OdpowiedzUsuń