Za Słownikiem Języka Polskiego PWN:
2. «czyjeś wyobrażenie jakichś zdarzeń mających zajść w przyszłości, zwykle przedstawiane w książce lub w filmie»
Jest to drugie ze znaczeń. wyjaśnia ono w bardzo prostych słowach , iż osoba z wizją to ni mniej więcej taka, która potrafi załozyc pewien ciąg zdarzeń, wynikających z jego poczynań. Która potrafi być na tyle pewna podejmowanych przez siebie działań, na ile posiada środki i umiejętności, które pozwolą jej kontynuwać przyjęte założenia w realizacji celów. czlwoeik z wizją to któś, kto postrzega rzeczywistość w bardzo szerokim aspekcie, w celu wybrania najlepszej drogi do osiągnięcia załozonych celów w przyszłości. Zerknijmy w przeszłość! Nie potrzeba wielkich analiz, byz stwierdzić że podstawowym brakiem Lecha Kaczyńskiego jest brak wizji, a przez to brak patrzenia na terźniejszośc i przyszłośc właśnie w ym szerokim aspekcie. Są cele, które prezydent stara się realizować,ale można powiedzieć że sa one realizowane "z dnia na dzień". Bez pomyslu, bez analizy, bez myslenia o konsekwencjach poszczególnych kroków. Można by przywołać tutaj chociażby przykład, wspomnianej przez Azraela polityki wschodniej.
Myslę że wielkim zaskoczeniem może byc dla każdego z nas, zastanowienie się nad tymi trzema latami w kontekscie pierwszego ze znaczeń słowa wizja. Podaje za SJP PWN:
1. «obraz pojawiający się w czyjejś wyobraźni pod wpływem natchnienia, szaleństwa, wysokiej gorączki lub środków odurzających»
Wow !! Ta definicja,, z pewnością wpasowuje się w tą prezydenturę znacznie trafniej. Jednakże ona, genialnie sprawdza się w przypadku artystów, pisarzy, malarzy, muzyków. Można by, przywołać wiele przykładów: genialny Philip K. Dick, Witkacy, Morrison i wielu wielu innych. To znalezienie w historii, dobrego, rzetelnego polityka jako reformatora, reprezentanta narodu, głos ludu, głowę Państwa z taką wizją może się okazać trudne. Bo, gdy juz znaleźlibyśmy takowego, z pewnością jego koniec nie byłby chwalebny. Nie chciałbym tutaj wkomponować się w retoryke posła Palikota, którego osobiście bardzo lubie i cenie, właśnie za taki sposób opowiadania o naszej polityce. To tak kwoli wyjaśnienia, iż tekst ten traktuje bardzo poważnie. Zgoła inaczej niż prezydent swój urząd.
Bardzo ładne i dobre uzupełnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam