Amicus Plato, amicus Sócrates, sed magis amica véritas.
Arystoteles

środa, 24 grudnia 2008

Azrael ładnie to ujął, ale chciałbym coś dodać od siebie !

W związku z trzecią rocznicą zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego na prezydenta RP, w mediach aż roji sie od poważnych jak i nie poważnych opinii na temat trzech lat tejże prezydentury. Sczególnie miło czytało mi się,  dzisiejszy wpis na blogu Azraela. Krótka analiza na która pokusił się autor, bardzo przypadła mi do gustu, gdyż w dużej mierze jest zgodna z moją opinią. Jednakże chciałbym dodać coś od siebie. Może odebrać to któś jako poszerzenie słów Azraela, ale z przymróżonym okiem. Reasumując, w krótkim zdaniu napiszę tak: Tej prezydenturze brak jakiejkolwiek wizji. Gdy zcząłem się zastanwiać nad tym głębiej, stwierdziłem iż warto zdefiniować to czym jest wizja, czym powinna byc dla polityka, polityka wizjonera. Więc, czym powinna być wizja dla kogoś, kto przedstawia siebie jako osobę dysponującą odpowiednim zapleczem kreatywności intelektualnej by zmieniać rzeczywistość, zmieniać ją jako reprezentant narodu ( jak zdaje się mniemac o sobie nasz "ulubieniec" ) ?
Za Słownikiem Języka Polskiego PWN:
2. «czyjeś wyobrażenie jakichś zdarzeń mających zajść w przyszłości, zwykle przedstawiane w książce lub w filmie»
Jest to drugie ze znaczeń. wyjaśnia ono w bardzo prostych słowach , iż osoba z wizją to ni mniej więcej taka, która potrafi załozyc pewien ciąg zdarzeń, wynikających z jego poczynań. Która potrafi być na tyle pewna podejmowanych przez siebie działań, na ile posiada środki i umiejętności, które pozwolą jej kontynuwać przyjęte założenia w realizacji celów. czlwoeik z wizją to któś, kto postrzega rzeczywistość w bardzo szerokim aspekcie, w celu wybrania najlepszej drogi do osiągnięcia załozonych celów w przyszłości. Zerknijmy w przeszłość! Nie potrzeba wielkich analiz, byz stwierdzić że podstawowym brakiem Lecha Kaczyńskiego jest brak wizji, a przez to brak patrzenia na terźniejszośc i przyszłośc właśnie w ym szerokim aspekcie. Są cele, które prezydent stara się realizować,ale można powiedzieć że sa one realizowane "z dnia na dzień". Bez pomyslu, bez analizy, bez myslenia o konsekwencjach poszczególnych kroków. Można by przywołać tutaj chociażby przykład, wspomnianej przez Azraela polityki wschodniej.
Myslę że wielkim zaskoczeniem może byc dla każdego z nas, zastanowienie się nad tymi trzema latami w kontekscie pierwszego ze znaczeń słowa wizja. Podaje za SJP PWN:
1. «obraz pojawiający się w czyjejś wyobraźni pod wpływem natchnienia, szaleństwa, wysokiej gorączki lub środków odurzających»
Wow !! Ta definicja,, z pewnością wpasowuje się w tą prezydenturę znacznie trafniej. Jednakże ona, genialnie sprawdza się w przypadku artystów, pisarzy, malarzy, muzyków. Można by, przywołać wiele przykładów: genialny Philip K. Dick, Witkacy, Morrison i wielu wielu innych. To znalezienie w historii, dobrego, rzetelnego polityka jako reformatora, reprezentanta narodu, głos ludu, głowę Państwa z taką wizją może się okazać trudne. Bo, gdy juz znaleźlibyśmy takowego, z pewnością jego koniec nie byłby chwalebny. Nie chciałbym tutaj wkomponować się w retoryke posła Palikota, którego osobiście bardzo lubie i cenie, właśnie za taki sposób opowiadania o naszej polityce. To tak kwoli wyjaśnienia, iż tekst ten traktuje bardzo poważnie. Zgoła inaczej niż prezydent swój urząd.

1 komentarz: