Amicus Plato, amicus Sócrates, sed magis amica véritas.
Arystoteles

piątek, 26 czerwca 2009

Ejakulat i moralność!


Tak się złożyło że chwilkę przed zapoznaniem się z tekstem Azraela, przeczytałem w Rzepie przemyślenia Tomasza Terlikowskiego pt. "Rewolucja Homoseksualna". Terlikowski zdradza objawy skłonności do wyjaśniania pewnych naturalnych zjawisk zachodzących w społeczeństwach spiskiem, spiskiem oczywiście określonych środowisk, wymierzonym przeciw jedynie słusznym (przez przypadek przez niego wyznawanym) zasadom i fundamentom cywilizacji życia opartym na judeo-chrześcijańskiej teologii, a zarazem mitologii (hihi). Cytuję mistrza:
"Analiza sposobu działania organizacji gejowskich i ich radykalizujących się postulatów musi prowadzić do wniosku, że celem jest zburzenie cywilizacji zachodniej zbudowanej na normach i wartościach judeochrześcijańskich, a także na pełnej akceptacji i ochronie rodziny. Ma ona zostać zastąpiona kontrkulturą, która swoje wzorce czerpie z rewolucji obyczajowej 1968 roku. Rewolucja zaś zawsze zakłada, że to, co stare, musi zostać zrównanie z ziemtią i dopiero na gruzach starego zbudowana może zostać nowa, już „niedyskryminująca” mniejszości seksualnych kultura. Kultura wolna od moralnych zasad i seksualnych ograniczeń." Co będzie gdy podobny ton i sposób myślenia przyłożymy do osiągnięć ruchów feministycznych na przestrzeni ostatnich dwóch wieków? Dojdziemy do wniosku że byliśmy świadkami, prwadziwie zdumiewającego spisku żeńskiej części gatunku homo sapiens, mającej na celu powolne, acz skuteczne likwodowanie wszelkich śladów patriachalnego dziedzictwa ludzkości. NIewątpliwie ostatni Kongres Kobiet w Warszawie, był zwykłą przykrywką dla tajnych spotkań konspirującej i planującej dalsze działania Loży Feministek. Tak z całą pewnością mogło być, ale tylko w umyśle ludzi pokroju Terlikowskiego i spółki. Cóż dalej? Z zadziwiającą skłonnością do podważania i relatywizowania osiągnięć nauki, Terlikowski stara się poddać w wątpliwość to co dla racjonalnie myślącego świata w końcu od kilkudziesięciu lat jest oczywistością. Na szali stawia jedynie staranie podejmowane przez ludzi z jego nurtu, którzy jako argument przedstawiają opowieści i zasady przekazane im przez dla wielu wymyślonego przyjaciela niejakiego boga. Który w swoim bestselerze poświęcił naprawdę uwagę tylko w kwestii potępienia swoich dzieł wykazujących odmienną orientację seksualną. Gdybysmy wgłębili się bardziej w temat, zobaczymy iż główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest?...no właśnie co? Kompletnie nie wiadomo. Brak uzasadnień, oprócz braku upodobania dobrego przyjaciela wszystkich irracjonalnych w kochających się mężczyznach, kobietach, i nie chciałbym dalej wymieniać bo lista byłaby długa...raczej łatwiej byłoby napisać co bogu się podoba. Posłóżmy się przykładem homosiów. Co może być tak zatrważająco złego w spólkowaniu dwóch mężczyzn? I możemy dojśś do trywialnego wniosku że jest to odbyt. I często kojarzony z nim kał. Idąc dalej w tą stronę Terlikowski i inni muszą uznać że około 25% narodu naszego jest równie nieczysta, potępiona skazana na ogień piekielny przez ich przyjaciela boga jak cała rzesza homosiów, ponieważ wedle szacunkowych badań właśnie taki odsetek heterosiów przyznaje się do uprawiania seksu analnego. podobnie się ma rzecz z lesbami. Około połowa katolickich polaków przyznaje się do uprawiania seksu oralnego, a 24% z nich oświadcza że konsumują ejakulat. Tak więc jedna czwarta polaków katolików, za reprezentantów których tak często-gęsto chcą uchodzić ludzie pokroju Terlikowskiego przyznaje się do kolejnych praktyk uznanych przez aktywistę, komisarza etycznego Terlikowskiego za nieczyste i godne potępienia i srogiej kary. W bardzo łatwy sposób marginalizuje się i podważa wyniki postępu naukowego jeżeli nie podlegają aksjomatom wyznawanym przez niektórych. Ale właśnie racjonalne zastanowienie się nad problemem, spojrzenie w przeszłość, pozwala dostrzec każdą sprawę w innym świetle. Pan Terlikowski zapomina że ok 2 tyś. lat temu to jego aksjomaty dokonywały rewolucyjnych zmian, co więcej w ówczesnym świecie istniały jednostki podobne jemu samemu, które widziały w tym spisek niebezpiecznej sekty żydów, mającej za cel zmienić istniejący porządek i stan rzeczy. I te jednostki atakowały społeczność judeochrześcijańską i jej mitologie jako burzące te wartości na których zbudowano ówczesny świat. W imię zwycięstwa, tacy jak Pan stali się takimi jak dyskryminujący ich włodarze ówczesnych czasów. Dzisiejszy świat to suma doświadczeń gatunku ludzkiego, dzisiejsze zmiany w etyce, morlaności, prawie to właśnie próba sił z tak zastanym, ślepym, stęchłym, obłudnym, nie moralnym, okrutnym światem Pana wartości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz