Amicus Plato, amicus Sócrates, sed magis amica véritas.
Arystoteles

czwartek, 25 czerwca 2009

Uczysz się - Nie płacisz ! Melanżujesz - Płać i to słono! JESTEM ZA

Tyle szumu o kolejne święte krowy. Tym razem padło na żaków. Dla niektórych ( jak słychać po sile głosu, dla większości ! ) pomysł rządowy dotyczący odpłatności za studiowanie równolegle drugiego kierunku studiów, wydaje się pierwszym krokiem liberałów do całkowitej odpłatności za edukację, przynajmniej wyższą. Nie przypisywałbym tak daleko idących zamiarów w tej chwili, nikomu kto jest odpowiedzialny za ten projekt. Po lekturze wielu wpisów blogerów, jak i komentujących te wpisy internautów, da się zauważyć dwa zasadnicze tony, chyba charakterystyczne dla naszej rzeczywistości. Donośny głos, tych którzy przyzwyczajeni do brania, do państwa jako dobrego wujka z sakiewką mocno obruszają się perspektywą opłacania studiów na drugim kierunku dziennym, oraz ciche popiskiwanie tych, którzy starają się racjonalnie patrzeć na rzeczywistość, oraz przyszłość. Jak za kolejną kopią wychodzącą z xeroxa, ujawnia nam się nasz stary problem. Problem stworzony przez 50 lat patologizacji mentalności całego narodu. Począwszy od warstw inteligencji, poprzez dorobkiewiczów-badylarzy, karierowiczów, klasę robotniczą i chłopskie bataliony drobnych właścicieli 1 do 10 h, większość domaga się od państwa wszystkiego co stanowi jak im się wydaje przyrodzone prawo. I tak na przykład robotnik przemysłu ciężkiego po 50 latach deprawacji mentalnej wciąż żyje w irracjonalnym kraju w ,to głównie on i jego towarzysze z hut, stoczni, kopalni etc. tworzą siłę naszego słowiańskiego państwa. Inteligencji, więc także kandydaci na nich (część studentów) uważa że prawo do darmowego studiowania jest bezspornym faktem danym im przez (właśnie nie wiadomo kogo!) rzeczywistość i ich domniemanie późniejszy wpływ na losy kraju. Chłopi, którzy od zawsze uważają się za najważniejszą siłę społeczna, bo: " to przecież MY, WAS żywimy, zapewniamy byt...", w imię tych wydumanych haseł żądają opłacalności (oraz zapewniającej odpowiednią zyskowność) produkcji rolnej z areałem 1-10 h, lub posiadając 5 krów i 10 prosiaków oraz 12 kur. W imię tych istnienia i żądań tych trzech grup, całe państwo powinno być podporządkowane właśnie takim uwarunkowaniom ekonomicznym (nawet gdyby trąciły absurdem), takiemu prawu, które zapewniałoby ich realizację. I jaki postęp zrobiliśmy w odejściu od rzeczywistości z Alternatywy 4 ? Obawiam się że żaden. rozbawił mnie bardzo głos opozyji w tej sprawie, a dokładniej wypowiedzi zbawców ekonomi krajowej z PiS-u. Oczywiście ten wstrętny liberalny (haha) rząd chce za wszelką cenę włożyć na obywateli, i to nawet na młodzież dodatkowe ciężary, chce obciążyć ich studenckie torby dodatkową cegłą-oplatami za przywilej studiowania dodatkowego kierunku na studiach dziennych. bardzo znaczące są te popierdywania, biorąc pod uwage ciągłe naciski opozycyjnego PiSiorka na rząd w celu powiększenia znacznego deficytu budżetowego, więc tak naprawdę obciążenia nas wszystkich jako obywateli, podatników dodatkowymi ciężarami wynikłymi z powiększenia długu państwa., ale kto by o tym myślał. Ważne że wykorzystano następna okazję do przyprawienia gęby złodzieja obecnemu rządowi. Mało kto raczy zauważyć że tak naprawdę projekt rządowy nie uderza w tych, którzy naprawdę są zainteresowani edukowaniem siebie na dwóch kierunkach, mając na uwadze jakość swoich kwalifikacji w przyszłości. Jeżeli w obecnej sytuacji tylko 10% studentów studiujących na dwóch kierunkach dziennych, kończy edukację dotrwawszy do ostatnich egzaminów, rząd świadom konieczności wspierania grupy najzdolniejszych, daje sposobność bezpłatnego edukowania się na drugim kierunku właśnie studentom z najlepszymi wynikami. Typowe działanie wspierające tych którzy pokazują iż warto w nich inwestować. Tak pojmowane wydawanie publicznych pieniędzy na wspieranie rozwoju młodych polaków ma głęboki sens i raczej zasługuje na pochwałę, niż beznadziejną populistyczną krytykę z różnych stron.Kolejna porażka! Gdy wspomnę oblicze polskich pubów w miastach akademickich, które wypełnione są wieczorowo-nocną porą po brzegi żakami, którzy są tak biedni iż wydatek w kwocie 500 zł, lub 1000 zł na podręczniki jest zbyt wielkim obciążeniem, to zastanawiam się co jest dla nich priorytetem. I wyciągam wniosek że najważniejsze jest wykorzystanie czasu młodości w odpowiednio melanżowy sposób, ale nie wydaje mi się to wystarczającym powodem, by każdy obywatel ponosił ciężar takiego patrzenia na edukację młodych ludzi. Oczywiście jest to uogólnienie, ale niewątpliwie oparte na mocnych podstawach. Państwo ma wspierać tych najzdolniejszych, którzy rzeczywiście rokują i za takim rozwiązaniem jestem bezapelacyjnie ZA. Natomiast rozsądek karze mi powiedzieć stanowcze NIE, fundowaniu przez obywateli beztroskiego życia każdemu, kto chce czuć się studentem. Nie mając w perspektywie realnego rozwoju własnej osoby, podnoszenia swoich kwalifikacji. Tylko taka młodzież może pomóc rozwijać się temu państwu.

2 komentarze:

  1. Studia powinny byc bezpłatne na dwóch kierunkach jednoczesnie.Niektórzy ciagna kilka kierunków dla sportu i za to powinna być już kasa

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego tylko dwa?moze trzy?
    w imie czego chcesz wspolfinasowac koszty dla 90% tych ktorzy ich nie ukoncza? czyz nie o wiele lepiej byloby dofinasowac tych ktorzy studiuja do konca?czy nie lepiej jest wprowadzic konkurencje, ktora moze przyczynic sie tylko do podniesienia poziomu? moze dzieki takiemu rozwiazaniu mlodiz ludzie zaczeliby znacznie bardziej odpowiedizlanie, a nie przypadkowo dobierac swoje kierunki studiow?

    OdpowiedzUsuń